Przeczytałem wywiad z panem Włodzimierzem Cimoszewiczem i wrócił do mnie zadawniony żal. Skoro ludzie tacy jak pan Cimoszewicz odchodzą z polityki, a tacy jak Jarosław Kaczyński zostają to czego innego dla Polski możemy się spodziewać...
Jak bardzo brak nam polityków umiejących samodzielnie myśleć i decydować, wiedzących do czego dążą, a także umiejących się zachować. Jak bardzo brak nam politycznych fachowców, którzy wiedzą na czym polityka polega - na dbaniu o interes swojego kraju (na czym, jak w każdym zawodzie się oczzywiście zarabia). Wszyscy tacy politycy odeszli z zawodu, są w strukturach Unii lub nie żyją. A gdzie nowe pokolenie? Nie dziwię się sondażoma dającym PiS dużo punktów, skoro w alternatywie nikogo nie ma.
Jak bardzo brak nam polityków umiejących samodzielnie myśleć i decydować, wiedzących do czego dążą, a także umiejących się zachować. Jak bardzo brak nam politycznych fachowców, którzy wiedzą na czym polityka polega - na dbaniu o interes swojego kraju (na czym, jak w każdym zawodzie się oczzywiście zarabia). Wszyscy tacy politycy odeszli z zawodu, są w strukturach Unii lub nie żyją. A gdzie nowe pokolenie? Nie dziwię się sondażoma dającym PiS dużo punktów, skoro w alternatywie nikogo nie ma.
Tak jak Ty, wysoko cenię Włodzimierza Cimoszewicza za inteligencję i profesjonalizm. I masz pewnie rację, że należy do wymierającego gatunku polityków, którzy wiedzą, że istnieje dyplomacja i jak się nią posługiwać. Swojego czasu został zaszczuty i wycofał się z polityki. I nie wchodząc w szczegóły jego życiorysu, z żalem przyjmuję do wiadomości, że nie będzie swoją wiedzą i umiejętnościami wspierał Polski popisowskiej.
OdpowiedzUsuńAle wracając do Twojego postu, to mimo że nie widzimy na horyzoncie nowych Geremków i Bartoszewskich, nie znaczy, że ich nie ma. Myślę, że problem jest w wyborcach. Dzisiaj wyborcy wolą panów Suskiego, Koguta czy Jakiego. Naturalnym jest jak obywatele wybierają swoich przedstawicieli i jest to elita elit. Gorzej, jeżeli kryterium wyborczym jest podobieństwo reprezentantów do wyborców. Wtedy złodzieje wybierają defraudantów a łgarze hipokrytów. Jest jeszcze ciekawiej jak połowa wyborców nie chce ruszyć dupy żeby iść wrzucić swój głos do urny. Obecna sytuacja w niewielkim stopniu wynika z tego, że „nie ma na kogo zagłosować”. Spytaj przeciętnego studenta: „skaczesz do szamba czy do letniej wody?” Myślę niestety, że sytuacja w kraju jest odbiciem naszego społeczeństwa.